1
00:00:00,000 --> 00:00:04,162
WWW.MY-SUBS.COM
1
00:00:00,920 --> 00:00:05,400
POPRZEDNIO…
Kosta dostaje dragi w ciałach ptaków.
2
00:00:05,520 --> 00:00:09,520
Jackson przenosi mnie do pralni.
Może na prasowalnicę?
3
00:00:09,600 --> 00:00:11,920
- Po moim trupie.
- Niezły pomysł.
4
00:00:12,000 --> 00:00:14,520
Zabijesz Kaz Proctor.
5
00:00:14,600 --> 00:00:18,320
- Musisz przejść na chroniony. Dziś!
- Wtedy dojadą ciebie.
6
00:00:18,400 --> 00:00:21,520
- Albo ty, albo ona.
- Co ona na ciebie ma?
7
00:00:21,520 --> 00:00:23,000
Nie mogę o tym gadać.
8
00:00:23,000 --> 00:00:25,320
Co mam zrobić,
żebyś odczepiła się od mojej siostry?
9
00:00:25,400 --> 00:00:27,000
Proctor o nas wie.
10
00:00:27,120 --> 00:00:30,400
Nie wiem skąd, ale jeśli coś chlapnie,
oboje mamy przesrane.
11
00:00:30,520 --> 00:00:32,200
Masz mnie za wariatkę?
12
00:00:35,200 --> 00:00:37,720
- Co wy odpieprzacie?
- Leć szybko po doktora!
13
00:00:37,800 --> 00:00:40,200
Kocham cię, Bubba.
14
00:00:47,600 --> 00:00:51,000
::PROJECT HAVEN::
::PREZENTUJE::
15
00:01:28,400 --> 00:01:33,000
WENTWORTH 7
odcinek 5 – Wniebowstąpienie
16
00:01:33,320 --> 00:01:36,320
tłumaczenie: titi®
korekta: loodka
17
00:02:24,120 --> 00:02:28,720
Uwaga, osadzone,
ogłaszam kod czarny. Powtarzam…
18
00:02:28,800 --> 00:02:31,400
Proszę natychmiast wracać na blok.
19
00:02:31,400 --> 00:02:33,720
- Co się dzieje?
- Ruchy!
20
00:02:33,800 --> 00:02:36,600
O kogo chodzi, panie Brody?
21
00:02:36,920 --> 00:02:38,600
Nie mam pojęcia.
22
00:02:38,600 --> 00:02:42,600
- Kto to? - Nie powiedzą nam?
- Kurwa, mówcie, o kogo chodzi!
23
00:02:42,600 --> 00:02:46,200
- Ogłosili kod czarny.
- Ciekawe, o kogo chodzi.
24
00:02:53,720 --> 00:02:56,000
- Czemu jej nie reanimujesz?
- Nie ma sensu.
25
00:02:56,000 --> 00:02:59,320
- Próbowałaś?!
- Za późno, Will.
26
00:03:14,000 --> 00:03:15,800
Kurwa mać.
27
00:03:47,800 --> 00:03:50,600
Gdzie jest Kaz, pani Bennett?
28
00:04:10,200 --> 00:04:11,800
Przykro mi.
29
00:04:14,000 --> 00:04:15,320
Kaz?
30
00:04:19,000 --> 00:04:22,600
Chciałem sam ci to powiedzieć.
Bardzo mi przykro.
31
00:06:00,800 --> 00:06:04,200
- Idź do domu, odpocznij.
- Nie muszę.
32
00:06:05,320 --> 00:06:08,400
- Masz coś?
- Przesunięto pięć kamer,
33
00:06:08,600 --> 00:06:12,000
ale na korytarzu bloku H
udało się uchwycić to.
34
00:06:12,000 --> 00:06:15,320
Minutę przed znalezieniem ciała
przez panią Bennett.
35
00:06:15,400 --> 00:06:17,720
- To krew?
- Osoby nie da się rozpoznać.
36
00:06:17,800 --> 00:06:20,200
- Osadzone wiedzą o literze na podłodze?
- Nie.
37
00:06:20,200 --> 00:06:24,520
Nie mówmy im o tym.
Szukamy tej bluzy i narzędzia zbrodni.
38
00:06:24,520 --> 00:06:28,600
Oddział z psami przeczesze cele,
gdy osadzone są zamknięte.
39
00:06:28,600 --> 00:06:32,120
- Potrzebny też pokój do przesłuchań.
- Załatwię go.
40
00:06:32,200 --> 00:06:34,320
Zacznijcie od Marie Winter.
41
00:06:35,920 --> 00:06:39,800
Ale dlaczego
wyciągamy pochopne wnioski?
42
00:06:39,800 --> 00:06:43,400
Znasz historię ich konfliktu.
Co by znaczyło to M na podłodze?
43
00:06:43,800 --> 00:06:46,920
Wybacz, to przez zmęczenie.
44
00:06:47,000 --> 00:06:49,720
Przesłuchamy osadzone z bloku H.
45
00:06:55,600 --> 00:06:57,600
Nienawidzę tego miejsca.
46
00:06:58,320 --> 00:07:01,120
Jej ostatnie słowa do mnie
47
00:07:01,600 --> 00:07:03,920
brzmiały: „kocham cię".
48
00:07:03,920 --> 00:07:05,800
A ja nawet…
49
00:07:05,800 --> 00:07:08,600
Długo będziemy zamknięte?
A śniadanie?
50
00:07:08,600 --> 00:07:10,200
Zrób sobie coś.
51
00:07:10,320 --> 00:07:14,400
A ty nie ściemniaj, że cię to boli.
Też nie znosiłaś Proctor.
52
00:07:14,400 --> 00:07:15,800
Zamknij twarz!
53
00:07:15,800 --> 00:07:19,800
- Kolejna gryzie ziemię.
- Zostaw. Nie warto.
54
00:07:21,120 --> 00:07:24,120
- Zostańcie na miejscach.
- O co chodzi?
55
00:07:24,120 --> 00:07:26,920
Milcz i siadaj, Kosta!
Hutchins, szybciej!
56
00:07:27,120 --> 00:07:29,520
Grzaneczkę, chłopaki?
57
00:07:37,200 --> 00:07:39,200
Aresztują mnie?
58
00:07:39,720 --> 00:07:42,400
- Niby dlaczego?
- Bo się na nią rzuciłam.
59
00:07:42,520 --> 00:07:46,400
Wtedy nie myślałaś jasno.
Nie odpowiadasz za to.
60
00:07:46,400 --> 00:07:49,200
Chroniła mnie,
a ja na nią skoczyłam!
61
00:07:49,720 --> 00:07:54,920
Kaz cię naprawdę kochała.
Wiedziała, że wcale tego nie chciałaś.
62
00:07:54,920 --> 00:07:59,000
- A teraz ja będę się tobą opiekować.
- Dobrze.
63
00:07:59,800 --> 00:08:01,600
Wszystko się ułoży.
64
00:08:05,800 --> 00:08:09,520
Przepraszam.
Gadałyśmy sobie wczoraj,
65
00:08:09,600 --> 00:08:14,400
że chciałybyśmy jakoś uczcić Kaz.
Coś w stylu nabożeństwa.
66
00:08:14,400 --> 00:08:16,200
Mogłybyśmy?
67
00:08:16,200 --> 00:08:20,720
Niczego nie obiecuję,
ale powiem o tym naczelnikowi.
68
00:08:20,800 --> 00:08:24,320
Gdzie jest Narelle Stang?
Nie było jej przy zamknięciu.
69
00:08:24,400 --> 00:08:28,320
- Na chronionym. Na stałe.
- Ona zabiła Kaz?
70
00:08:28,720 --> 00:08:30,720
Wiesz, że nie mogę powiedzieć.
71
00:08:34,400 --> 00:08:36,800
- Kurwa mać.
- Co?
72
00:08:36,800 --> 00:08:38,920
Stang i Kaz miały konflikt.
73
00:08:42,200 --> 00:08:43,800
Stang chciała jej śmierci.
74
00:08:43,800 --> 00:08:45,600
Mam to w dupie.
75
00:08:45,600 --> 00:08:48,720
Po oświadczenie niech dzwonią
do zarządu więziennictwa,
76
00:08:48,800 --> 00:08:52,600
a teraz niech odejdą od bramy.
Hieny!
77
00:08:52,720 --> 00:08:55,720
Policja już przesłuchuje.
Mają dwa pokoje.
78
00:08:55,720 --> 00:08:59,720
Naczelniku, przy bramie protestują
członkinie Rudej Dłoni.
79
00:08:59,800 --> 00:09:01,800
Razem z mediami? Kurwa!
80
00:09:01,800 --> 00:09:04,000
- Mam się skontaktować z rzecznikiem?
- Tak, dzięki.
81
00:09:04,120 --> 00:09:06,600
- Co z bluzą i narzędziem zbrodni?
- Nie znaleziono.
82
00:09:06,720 --> 00:09:11,000
- Użyto noża-samoróbki?
- Według policji nożyka do kartonu.
83
00:09:11,000 --> 00:09:14,200
- A pomoc psychologiczna dla kobiet?
- Już prosiłem Millera.
84
00:09:14,200 --> 00:09:17,000
- Kiedy odwołamy zamknięcie?
- Wieczorem.
85
00:09:17,120 --> 00:09:19,600
Blok Kaz chce ją powspominać
na spacerniaku.
86
00:09:19,720 --> 00:09:24,320
- A kolacja? - Wydajcie spóźnioną,
a apel przesuńcie na 22.00.
87
00:09:24,400 --> 00:09:27,000
Wieczór pamięci dziś
to zły pomysł.
88
00:09:27,120 --> 00:09:31,200
Duża grupa pod wpływem emocji
— to się źle skończy.
89
00:09:31,200 --> 00:09:33,400
Gdy je zamkniemy, będzie gorzej.
90
00:09:33,520 --> 00:09:35,720
- Więc odczekajmy…
- Przestań!
91
00:09:35,920 --> 00:09:39,200
Zabierzcie się, kurwa, do roboty!
92
00:09:53,720 --> 00:09:55,800
Według mnie masz rację.
93
00:09:55,800 --> 00:09:57,920
Za wcześnie na wspominki.
94
00:09:58,200 --> 00:10:00,200
Kobiety proszą o lampiony,
95
00:10:00,320 --> 00:10:03,000
a Linda, leń śmierdzący,
mnie po nie wysyła.
96
00:10:03,000 --> 00:10:05,920
Jestem zmęczona. Czego chcesz?
97
00:10:06,800 --> 00:10:09,920
Tylko podziękować.
98
00:10:09,920 --> 00:10:13,200
Za zdjęcie z USG.
Wciąż na nie spoglądam.
99
00:10:16,000 --> 00:10:17,920
Ładne kwiaty.
100
00:10:18,000 --> 00:10:20,200
Mam naprawdę masę roboty.
101
00:10:24,000 --> 00:10:27,200
Szukam Jacksona,
prosił o kartę Proctor.
102
00:10:27,200 --> 00:10:30,720
- Jest zajęty. Przekażę mu.
- Dzięki.
103
00:10:30,800 --> 00:10:34,520
Jako jeden z ostatnich
widziałeś się z Proctor.
104
00:10:34,520 --> 00:10:39,600
- Wspominała o jakichś konfliktach?
- Pytałem ją o Marie Winter.
105
00:10:39,600 --> 00:10:43,400
- I co ona na to?
- Zupełnie się nią nie przejmowała.
106
00:10:44,920 --> 00:10:48,520
- Policja chce cię przesłuchać.
- Jestem do dyspozycji.
107
00:10:49,920 --> 00:10:54,520
- Nie podziękowałam ci za kwiaty.
- Nie musisz.
108
00:10:54,600 --> 00:10:58,920
Takie dni zmieniają
sposób widzenia różnych spraw.
109
00:10:59,600 --> 00:11:01,520
Zacznijmy z czystą kartą.
110
00:11:09,600 --> 00:11:11,320
Miałaś uroczy pomysł, Liz.
111
00:11:11,400 --> 00:11:16,600
Widziałyśmy z Kaz takie lampiony
w telewizji. Była zachwycona.
112
00:11:18,000 --> 00:11:23,000
Była dla mnie taka dobra.
Przynajmniej się z nią pożegnajmy.
113
00:11:23,000 --> 00:11:27,720
- Nie wychodzi mi, kurwa!
- Musisz to robić w ten sposób.
114
00:11:29,400 --> 00:11:32,720
- Wciąż uważasz, że to Stang?
- Nie wiem.
115
00:11:33,000 --> 00:11:34,400
Ale to możliwe.
116
00:11:34,400 --> 00:11:38,320
Mogła to zrobić Marie, Kosta
czy inna jebnięta ćpunka.
117
00:11:38,320 --> 00:11:40,400
Ta, która to zrobiła, zapłaci.
118
00:11:40,400 --> 00:11:45,000
- Kaz zasłużyła na sprawiedliwość.
- Żadnej jebanej sprawiedliwości nie ma.
119
00:11:45,120 --> 00:11:46,920
Nie umiem tego złożyć!
120
00:11:49,000 --> 00:11:51,520
Patrzcie, jest i duża.
121
00:11:51,920 --> 00:11:56,920
…oskarżenia z pewnością
wywołały u niego burzę emocji…
122
00:12:05,920 --> 00:12:07,400
Trzymasz się?
123
00:12:07,800 --> 00:12:11,920
- Nic nie powiedziałam, bo nic nie wiem.
- Ja też nie.
124
00:12:12,000 --> 00:12:15,000
Te przesłuchania to strata czasu.
125
00:12:15,800 --> 00:12:18,320
Kto mógł to zrobić?!
126
00:12:18,520 --> 00:12:20,400
Zamknięcie odwołane.
127
00:12:22,000 --> 00:12:25,320
H1 urządza wieczór pamięci,
jeśli chcecie iść.
128
00:12:25,400 --> 00:12:28,720
Jebać.
Wolę pogapić się w szkiełko.
129
00:12:29,000 --> 00:12:30,800
Jak chcecie.
130
00:12:46,200 --> 00:12:51,600
- Konieczna ta gaśnica?
- Na mojej zmianie pożaru nie będzie.
131
00:12:59,400 --> 00:13:01,720
Strasznie mi przykro.
132
00:13:01,800 --> 00:13:04,120
Naprawdę, skarbie.
133
00:13:06,200 --> 00:13:11,200
- Powie ktoś parę słów?
- Pasowałoby. Może Allie?
134
00:13:12,600 --> 00:13:16,800
- Dasz radę?
- Chyba.
135
00:13:17,800 --> 00:13:19,600
No to mów.
136
00:13:19,720 --> 00:13:24,320
Słuchajcie,
Allie chce coś powiedzieć.
137
00:13:34,600 --> 00:13:36,520
Kaz uratowała mi życie.
138
00:13:39,600 --> 00:13:41,920
Wiele z nas uratowała.
139
00:13:45,120 --> 00:13:47,200
Mogłyśmy na nią liczyć.
140
00:13:47,600 --> 00:13:49,720
Nie tylko jak na przywódczynię.
141
00:13:50,400 --> 00:13:52,400
Była naszą przyjaciółką.
142
00:13:54,720 --> 00:13:57,120
Ciężko jest w kryminale.
143
00:13:58,320 --> 00:14:01,200
Boimy się i jesteśmy samotne.
144
00:14:02,800 --> 00:14:04,920
Czasami zwyczajnie…
145
00:14:05,400 --> 00:14:08,200
potrzebujesz wsparcia.
146
00:14:09,120 --> 00:14:13,120
- A Kaz zawsze mnie wspierała.
- Kotuś…
147
00:14:13,320 --> 00:14:16,000
Już dobrze.
148
00:14:16,800 --> 00:14:20,800
Allie dobrze mówi.
Kaz zawsze ją wspierała.
149
00:14:20,800 --> 00:14:24,200
- A ta tu czego?!
- Sucz pierdolona!
150
00:14:25,200 --> 00:14:26,720
Winter!
151
00:14:27,200 --> 00:14:28,600
Na chuj żeś tu przylazła?
152
00:14:28,600 --> 00:14:31,200
- Żeby pożegnać Kaz.
- Łżesz.
153
00:14:31,200 --> 00:14:34,200
Żadnych zadym
albo zaraz to przerwę.
154
00:14:34,320 --> 00:14:36,800
Zadajesz się z morderczynią Kaz?!
155
00:14:36,800 --> 00:14:39,200
- To nie ja!
- Alston, ostatnie ostrzeżenie.
156
00:14:39,200 --> 00:14:42,200
Trochę szacunku.
Dajcie sobie siana.
157
00:14:42,400 --> 00:14:47,400
- Już dobrze. Weź lampion.
- Dzięki, Liz.
158
00:14:47,400 --> 00:14:49,520
Dziękujemy za te piękne słowa.
159
00:14:49,520 --> 00:14:55,320
Wiemy, jak cierpisz, i pamiętaj,
że wszystkie jesteśmy z tobą. Prawda?
160
00:14:56,200 --> 00:14:58,000
Jeszcze ktoś coś powie?
161
00:14:58,120 --> 00:14:59,920
Giń, kurwo zasrana!
162
00:14:59,920 --> 00:15:03,000
- Zapalić reflektory!
- Nie! Przestańcie!
163
00:15:03,120 --> 00:15:05,400
Nie broń jej! Zabiła Kaz!
164
00:15:05,400 --> 00:15:07,200
Była ze mną!
165
00:15:07,520 --> 00:15:08,720
Kłamiesz.
166
00:15:09,520 --> 00:15:13,920
Pół godziny przed zamknięciem
była w mojej celi!
167
00:15:14,320 --> 00:15:18,400
- Więc wsadź tę kosę gdzie indziej!
- Rzuć to, Alston!
168
00:15:18,400 --> 00:15:20,320
Puśćcie mnie, kurwa!
169
00:15:20,320 --> 00:15:23,200
- Koniec imprezy!
- Winter, już nie żyjesz!
170
00:15:23,200 --> 00:15:25,120
Wal się na ryj!
171
00:15:36,200 --> 00:15:38,400
Nie muszę iść na chroniony.
172
00:15:38,520 --> 00:15:42,200
Allie wszyscy wierzą.
Wiedzą już, że to nie ja.
173
00:15:42,320 --> 00:15:43,920
Cholernie ryzykujesz.
174
00:15:44,000 --> 00:15:47,720
- Czemu chcesz zostać na ogólnym?
- Bo inaczej wyjdę na winną.
175
00:15:47,720 --> 00:15:51,600
- Ale będziesz żyć.
- Nie pójdę na chroniony i już.
176
00:15:52,800 --> 00:15:55,920
Wyglądasz na wykończonego.
177
00:15:56,920 --> 00:15:58,920
Idź do domu, wyśpij się.
178
00:16:02,120 --> 00:16:03,920
Jak ją zabito?
179
00:16:05,800 --> 00:16:07,600
Poderżnięto jej gardło.
180
00:16:10,000 --> 00:16:11,920
Ja tego nie zrobiłam.
181
00:16:12,720 --> 00:16:15,720
- Wierzysz mi?
- Oczywiście.
182
00:16:16,400 --> 00:16:18,600
Co nie znaczy,
że jesteś bezpieczna.
183
00:16:21,520 --> 00:16:23,920
To już moje zmartwienie.
184
00:16:33,400 --> 00:16:37,000
- Myślicie, że to Marie?
- Ma alibi.
185
00:16:37,000 --> 00:16:40,320
Wierzę Allie,
gdy mówi, że z nią była.
186
00:16:40,320 --> 00:16:42,000
Może to rzeczywiście Stang…
187
00:16:42,120 --> 00:16:43,320
Coś ty powiedziała?
188
00:16:45,600 --> 00:16:49,920
- To nie kapowanie, gdy i tak siedzi?
- Nie, skądże.
189
00:16:50,000 --> 00:16:54,000
Wiemy, że Stang jest na chronionym,
bo zabiła Kaz.
190
00:16:54,000 --> 00:16:56,920
Gdy Proctor zginęła,
Stang już zamknięto.
191
00:16:57,000 --> 00:16:58,920
Jeszcze jakieś mądre pomysły?
192
00:16:59,000 --> 00:17:00,400
Czyli gliny nic nie mają?
193
00:17:00,400 --> 00:17:05,000
- Jeśli była dla was ważna,
zacznijcie gadać. - Nic nie wiemy!
194
00:17:06,320 --> 00:17:09,720
Skoro to nie Marie ani Stang,
to kto, do chuja walca?
195
00:17:10,000 --> 00:17:11,600
Kosta?
196
00:17:13,200 --> 00:17:15,720
- Możliwe.
- Uwaga, osadzone,
197
00:17:15,800 --> 00:17:17,920
blok H może iść na obiad.
198
00:17:27,720 --> 00:17:31,320
Kosta urabia dziewczyny.
Marzy się jej miejsce po Kaz.
199
00:17:31,400 --> 00:17:34,000
Jutro chce robić głosowanie.
200
00:17:34,000 --> 00:17:37,400
Obrzydliwość!
Kaz jeszcze dobrze nie ostygła.
201
00:17:37,920 --> 00:17:41,120
Kogo wystawimy?
Na nią się ni chuja nie zgadzam.
202
00:17:41,120 --> 00:17:43,920
- Rita, może ty?
- Nie moja bajka.
203
00:17:43,920 --> 00:17:49,320
- Jeśli ktoś, to właśnie ty.
- Gdy się zgodzisz, masz mój głos.
204
00:17:49,400 --> 00:17:51,000
Ale się nie zgadzam.
205
00:17:59,320 --> 00:18:02,800
Jedna akcja,
a dołączycie do Alston.
206
00:18:05,000 --> 00:18:08,920
- Mówiłam ci, że to zły pomysł.
- Spokojnie. Nałóż sobie jedzenie.
207
00:18:09,000 --> 00:18:10,600
Nie jestem głodna.
208
00:18:12,800 --> 00:18:14,320
Nie żyjesz!
209
00:18:23,400 --> 00:18:27,200
- Macie coś do powiedzenia?
Chętnie pogadam. - Siadaj, Winter.
210
00:18:27,800 --> 00:18:30,120
Siądę z pełnym talerzem.
211
00:18:37,520 --> 00:18:41,520
- Czemu je prowokujesz?
- Ich strach to moja siła,
212
00:18:41,520 --> 00:18:44,400
która tu oznacza bezpieczeństwo.
213
00:18:46,800 --> 00:18:48,520
Idź do domu, Vero.
214
00:18:48,600 --> 00:18:52,200
Nie, zobacz, co znalazłam.
215
00:18:52,400 --> 00:18:55,800
To się nagrało kilka minut
przed przesunięciem kamer.
216
00:18:55,800 --> 00:18:58,000
Winter ma na sobie bluzę.
217
00:18:58,120 --> 00:19:03,400
A po kilku minutach,
tuż przed zamknięciem…
218
00:19:03,920 --> 00:19:05,520
nie ma bluzy.
219
00:19:06,800 --> 00:19:10,520
I czy Novak nie twierdziła,
że była wtedy z Winter w celi?
220
00:19:10,600 --> 00:19:12,120
Dlaczego skłamała?
221
00:19:12,320 --> 00:19:14,720
Pokażę to śledczemu Mintonowi.
222
00:19:16,520 --> 00:19:19,000
Dlaczego chronisz Marie Winter?
223
00:19:20,120 --> 00:19:23,000
Zmusiła cię, żebyś ją kryła?
224
00:19:23,520 --> 00:19:25,600
Dlaczego więc kłamiesz?
225
00:19:26,120 --> 00:19:27,320
Nie kłamię.
226
00:19:27,400 --> 00:19:30,920
Zdjęłam bluzę, bo było gorąco.
Włożyłam ją do wózka na bieliznę.
227
00:19:31,000 --> 00:19:35,200
- Gdzie jest teraz?
- Zapewne w pralni. A co?
228
00:19:35,200 --> 00:19:37,000
Zabiłaś Kaz Proctor?
229
00:19:37,120 --> 00:19:40,920
- Nigdy bym jej nie skrzywdziła.
- To dlaczego kłamiesz?
230
00:19:43,800 --> 00:19:45,800
Próbowałam chronić Marie.
231
00:19:46,000 --> 00:19:49,120
W przeciwnym razie
załoga Kaz by ją zabiła.
232
00:19:49,200 --> 00:19:53,400
Nie chciałam stracić jeszcze jej.
Taka jest prawda.
233
00:19:53,400 --> 00:19:55,200
Przysięgam.
234
00:19:58,120 --> 00:20:01,600
Uwaga, osadzone,
za pięć minut będzie apel.
235
00:20:03,000 --> 00:20:05,800
Nie uwierzyli
w ani jedno moje słowo.
236
00:20:07,120 --> 00:20:11,600
Oskarżą mnie o utrudnianie pracy
wymiaru sprawiedliwości czy jakoś tak.
237
00:20:11,600 --> 00:20:15,200
Przykro mi, słońce.
Niepotrzebnie mnie kryłaś.
238
00:20:17,320 --> 00:20:20,800
- Gdzie wtedy naprawdę byłaś?
- Wracałam do pralni.
239
00:20:21,200 --> 00:20:24,000
- A co, myślisz, że…
- Nie, skądże.
240
00:20:24,000 --> 00:20:27,200
- Ponoć psy cię znów przepytują?
- Kosta, odpierdol się!
241
00:20:27,200 --> 00:20:31,320
Grzeczniej trochę,
bo ci przeprasuję tę słodką buźkę.
242
00:20:31,320 --> 00:20:33,000
Jutro głosowanie.
243
00:20:33,000 --> 00:20:35,920
Moje przywództwo
to tylko kwestia czasu.
244
00:20:38,000 --> 00:20:41,120
Kosta zawsze dużo gada.
245
00:20:41,120 --> 00:20:43,520
Chce mieć wolną rękę,
żeby ściągać towar.
246
00:20:43,600 --> 00:20:48,320
Tu trzeba umieć się wstrzelić,
przekupstwo nie wystarczy.
247
00:20:48,320 --> 00:20:50,200
Stawajcie przy drzwiach!
248
00:20:51,200 --> 00:20:53,120
Nie przeciągajmy tego.
249
00:20:53,200 --> 00:20:57,600
Winter, Novak, Kosta, Hutchins.
Gotowe. Do łóżek!
250
00:20:57,600 --> 00:21:01,120
- Wskoczysz tam ze mną?
- Nie, choćby skały srały.
251
00:21:01,800 --> 00:21:03,520
Pan zaczeka!
252
00:21:04,120 --> 00:21:06,200
Czy śledczy sprawdzali Kostę?
253
00:21:06,520 --> 00:21:10,600
Chciała bez problemów sprowadzać dragi
i teraz już może.
254
00:21:10,600 --> 00:21:12,800
Dowody. Domysły to za mało.
255
00:21:13,400 --> 00:21:15,320
Chcesz pomóc?
256
00:21:16,400 --> 00:21:18,600
Gliny mają zdjęcie zabójczyni
z kamery.
257
00:21:18,800 --> 00:21:22,600
Nie widać twarzy,
tylko plamę od krwi na rękawie.
258
00:21:23,120 --> 00:21:25,000
Trzeba znaleźć tę bluzę.
259
00:21:25,800 --> 00:21:30,520
- Przecież już przeszukaliście cele.
- Owszem. Ale się nie rozpłynęła.
260
00:21:37,600 --> 00:21:39,320
Marie by tego nie zrobiła.
261
00:21:39,400 --> 00:21:42,720
Niezłe z niej ziółko,
ale rąk sobie nie brudzi.
262
00:21:43,600 --> 00:21:49,000
Myślę, że Stang poszła na chroniony
dla alibi, a ktoś dla niej zabił Kaz.
263
00:21:49,200 --> 00:21:54,000
Szantażowała mnie,
musiała mieć kogoś w rezerwie.
264
00:21:55,120 --> 00:21:56,320
Plan awaryjny.
265
00:21:56,400 --> 00:22:00,920
- Choć przez chwilę nie bądź gliną.
- Wybacz.
266
00:22:02,120 --> 00:22:05,000
Wszystko gra?
Jesteś dziś jakaś cicha.
267
00:22:06,200 --> 00:22:09,320
To przez zmęczenie.
Idę spać.
268
00:22:10,600 --> 00:22:12,200
Dobranoc.
269
00:22:16,920 --> 00:22:20,000
Uwaga, osadzone,
blok H może iść na śniadanie.
270
00:22:24,000 --> 00:22:25,520
Co to?
271
00:22:27,720 --> 00:22:29,920
Pewnie tu się to stało.
272
00:22:30,200 --> 00:22:33,400
Chyba. O kurna.
273
00:22:34,200 --> 00:22:36,600
Tak nie powinno być.
274
00:22:39,400 --> 00:22:42,320
Żeby umierać w samotności.
275
00:22:42,720 --> 00:22:45,120
Musiała się cholernie bać.
276
00:22:48,800 --> 00:22:51,920
Gdy przyjdzie na mnie czas,
277
00:22:52,600 --> 00:22:56,600
chcę sobie umierać w dupnym koju,
otoczona przyjaciółmi.
278
00:22:56,600 --> 00:22:59,000
Dobra, będę pamiętać.
279
00:23:01,520 --> 00:23:04,600
No nic, spadajmy,
bo śniadanie nam zjedzą.
280
00:23:08,800 --> 00:23:10,400
Chodźże, Lizzie.
281
00:23:10,920 --> 00:23:13,000
No chodź.
282
00:23:31,000 --> 00:23:33,800
- Idziesz jeść?
- Już zjadłam grzankę.
283
00:23:33,800 --> 00:23:36,800
- To chodź dla towarzystwa.
- Nie mogę.
284
00:23:36,920 --> 00:23:39,400
Mitchell, przyszli z policji.
285
00:23:39,800 --> 00:23:41,400
Już byłaś przesłuchiwana.
286
00:23:41,600 --> 00:23:44,600
- Idę jeszcze raz.
- Dlaczego?
287
00:23:46,520 --> 00:23:49,000
Tradycyjne maglowanie, znasz to.
288
00:23:49,120 --> 00:23:52,120
Mnie, Boomer czy Liz nie maglowali,
czemu więc ciebie?
289
00:23:52,120 --> 00:23:56,200
- Mitchell.
- Muszę iść. Później pogadamy.
290
00:24:02,400 --> 00:24:06,000
Nie cieszyłyby się tak,
wiedząc, że zabiła Kaz.
291
00:24:09,600 --> 00:24:11,800
Może jednak wystartujesz?
292
00:24:11,800 --> 00:24:15,200
- Nie chcemy Kosty na tronie!
- No weź! - Musisz!
293
00:24:15,200 --> 00:24:18,200
- Mam dość własnych problemów.
- Na przykład?
294
00:24:26,400 --> 00:24:28,520
Coś się nie podoba?
295
00:24:32,400 --> 00:24:34,400
Może siądziesz z nami?
296
00:24:34,600 --> 00:24:36,000
Dziękuję, postoję.
297
00:24:36,400 --> 00:24:38,400
Grzeczniej trochę.
298
00:24:39,320 --> 00:24:43,400
Przy lunchu robię głosowanie,
a po nim ja będę tu rządzić.
299
00:24:44,200 --> 00:24:46,800
Puść ją, pizdo!
300
00:24:47,200 --> 00:24:51,120
- Pierdol się.
- Winter, Kosta! Siadać!
301
00:24:52,320 --> 00:24:54,920
Pod maglownicą
obie się zmieścicie.
302
00:24:58,800 --> 00:25:00,200
Nie słyszałaś?
303
00:25:00,200 --> 00:25:01,920
Siad.
304
00:26:05,400 --> 00:26:09,600
Puść info, że jest towar.
Niech każda dostanie przed wyborami.
305
00:26:18,400 --> 00:26:20,320
Wiem, gdzie Kosta kitra towar —
306
00:26:20,520 --> 00:26:23,520
w przewodzie wentylacyjnym
w bibliotece.
307
00:26:23,600 --> 00:26:28,400
- No i? - Powiem gadom.
Zamkną ją i nici z kozaczenia.
308
00:26:28,400 --> 00:26:31,720
- Zabije cię za kapowanie.
- Zrobię to anonimowo.
309
00:26:31,720 --> 00:26:33,920
To zbyt niebezpieczne.
310
00:26:34,000 --> 00:26:38,120
Poza tym to znana dilerka,
więc na jej opinię to nie wpłynie.
311
00:26:40,720 --> 00:26:44,600
A więc ma dostać nagrodę
za to, że zabiła Kaz?!
312
00:26:56,600 --> 00:26:59,800
Lizzie, po cholerę
gdzieś się szwendasz?
313
00:26:59,800 --> 00:27:02,000
Chciałam… musiałam zobaczyć…
314
00:27:02,000 --> 00:27:06,720
Nie, oglądanie tego to zły pomysł,
tylko się denerwujesz.
315
00:27:06,720 --> 00:27:10,800
- Idziemy. No już, daj rącz…
- Won!
316
00:27:24,000 --> 00:27:28,720
Może… herbatkę ci zrobię
albo co?
317
00:27:30,800 --> 00:27:36,120
- Albo ogarniemy listę życzeń?
- Wszystko sobie przypominam.
318
00:27:36,400 --> 00:27:40,600
Serio? To bomba, może nie?
319
00:27:40,720 --> 00:27:45,400
- Te nowe leki pomagają na demencję.
- Nie wiem, co robić.
320
00:27:45,520 --> 00:27:48,000
Nic. Samo się wszystko zrobi.
321
00:27:48,000 --> 00:27:51,800
- Tylko się nie denerwuj, Kaz mówiła…
- Kaz nie żyje!
322
00:27:51,920 --> 00:27:55,720
Wiem, ale radziła ci być spokojna,
więc bądź, nie?
323
00:27:55,800 --> 00:28:01,000
- Nie żyje przeze mnie.
- Widzisz, już ci się pitoli.
324
00:28:01,120 --> 00:28:04,200
Dobrze pamiętam,
rzuciłam się na nią.
325
00:28:04,200 --> 00:28:07,800
Ale na szpitalce Kaz była przy tobie,
cała i zdrowa.
326
00:28:07,920 --> 00:28:09,320
Nie!
327
00:28:09,720 --> 00:28:13,600
Wyszłam stamtąd
i sytuacja się powtórzyła.
328
00:28:15,800 --> 00:28:17,400
To znaczy?
329
00:28:19,400 --> 00:28:21,120
Pamiętam.
330
00:28:22,400 --> 00:28:23,600
Wszystko pamiętam.
331
00:28:23,720 --> 00:28:25,720
Kurwa mać!
332
00:28:29,000 --> 00:28:31,200
…umówimy się na kolejną wizytę.
333
00:28:31,320 --> 00:28:32,800
Doktorze!
334
00:28:32,920 --> 00:28:36,000
Cześć, Boomer. Dzięki, Shaz.
Jak się czujesz?
335
00:28:36,120 --> 00:28:37,520
Spoko, nie najgorzej.
336
00:28:37,520 --> 00:28:41,720
Choć nie, wcale nie spoko.
Wszystko się pierdoli.
337
00:28:41,720 --> 00:28:46,000
Mamy dziś sesję,
wtedy o tym porozmawiamy.
338
00:28:46,120 --> 00:28:49,000
Ale ja muszę teraz!
339
00:28:51,920 --> 00:28:55,800
Nie mogę walić po nazwiskach,
ale musi mi pan poradzić.
340
00:28:56,520 --> 00:29:00,120
Co, jeśli ktoś myśli,
że nieźle nawywijał,
341
00:29:00,120 --> 00:29:03,520
ale nie pamięta wszystkiego,
tylko strzępki?
342
00:29:03,520 --> 00:29:07,920
Nie wie, jak bardzo nawywijał,
ale chyba… srogo.
343
00:29:08,400 --> 00:29:09,800
Coś ty narobiła?
344
00:29:09,800 --> 00:29:12,400
Ja nic! Ja nie mam demencji!
345
00:29:13,400 --> 00:29:14,920
O kurna chata.
346
00:29:16,400 --> 00:29:18,600
Nie powinien pan wezwać glin?
347
00:29:19,720 --> 00:29:22,120
Najpierw dojdziemy, co i jak.
348
00:29:27,720 --> 00:29:30,520
Co z tego dnia pamiętasz?
349
00:29:31,120 --> 00:29:33,800
- Zwolnienie ze szpitala?
- Pamiętam.
350
00:29:34,200 --> 00:29:39,320
Wzięłam leki, te od pana,
a strażnik odprowadził mnie na blok.
351
00:29:39,520 --> 00:29:41,920
Pamiętam, że tam stałam…
352
00:29:43,000 --> 00:29:44,600
I co dalej?
353
00:29:45,400 --> 00:29:48,320
- Wyszłam.
- Dokąd się udałaś?
354
00:29:50,400 --> 00:29:53,920
- Spróbuj sobie przypomnieć.
- Poszłam szukać Kaz.
355
00:29:54,720 --> 00:29:57,120
O czym myślałaś?
Czemu jej szukałaś?
356
00:29:57,200 --> 00:30:00,000
- Nie wiem.
- Ale ją znalazłaś?
357
00:30:01,520 --> 00:30:03,000
Tak.
358
00:30:05,600 --> 00:30:10,200
- Co było dalej? Rozmawiałyście?
- Nie wiem.
359
00:30:12,720 --> 00:30:16,520
Pamiętam… zapach jej krwi.
360
00:30:16,600 --> 00:30:20,000
Widzę, jak tam leży.
361
00:30:20,000 --> 00:30:22,800
A ja się cała telepię.
362
00:30:27,000 --> 00:30:32,200
Jest… coś na podłodze.
363
00:30:32,600 --> 00:30:34,120
Coś jakby…
364
00:30:34,600 --> 00:30:38,600
coś napisanego.
Jakaś litera chyba.
365
00:30:44,400 --> 00:30:49,720
- Zaspałaś? - Przekopywałam śmietniki
do 5.00 w poszukiwaniu bluzy.
366
00:30:49,800 --> 00:30:51,920
Słyszałem, że dupa zbita.
367
00:30:51,920 --> 00:30:55,120
- Vero, możemy pogadać?
- No.
368
00:30:55,200 --> 00:30:56,920
Na osobności.
369
00:31:00,600 --> 00:31:03,720
Myślisz, że coś tam odchodzi?
370
00:31:04,120 --> 00:31:07,920
- Co niby? Nie.
- Bo kwiaty jej przysłał…
371
00:31:08,600 --> 00:31:11,800
- Co zrobił?
- Zerknęłam na bilecik.
372
00:31:11,920 --> 00:31:15,600
Ponoć w ciąży
człowiek jest wciąż napalony.
373
00:31:15,600 --> 00:31:17,400
Męczące.
374
00:31:21,400 --> 00:31:23,200
To mogą być kolejne urojenia.
375
00:31:23,320 --> 00:31:26,320
Wie o literze na podłodze.
Musiała tam być.
376
00:31:28,600 --> 00:31:30,200
Nie jest zdolna do zabójstwa.
377
00:31:31,800 --> 00:31:34,800
- A jeśli to przez leki?
- Przecież obniżyłeś dawkę.
378
00:31:34,920 --> 00:31:38,320
Mogłem ją zostawić na szpitalnym,
obserwować przez kilka dni.
379
00:31:38,320 --> 00:31:41,320
- Ale obniżyłeś dawkę?!
- Tak.
380
00:31:42,600 --> 00:31:46,800
Firma farmaceutyczna liczy na te testy.
Cała praca może być na nic.
381
00:31:46,800 --> 00:31:51,320
- Trzeba poinformować śledczych.
- Liz nie podoła przesłuchaniu.
382
00:31:51,320 --> 00:31:54,200
Ujawni się efekt potwierdzenia
i nie poznamy prawdy.
383
00:31:54,200 --> 00:31:57,720
Jeśli to zataimy,
a była zamieszana w sprawę,
384
00:31:57,720 --> 00:32:00,400
konsekwencje będą dużo gorsze.
385
00:32:04,120 --> 00:32:08,120
Dr Miller nas uprzedził,
że pamięć płata ci figle.
386
00:32:09,720 --> 00:32:11,120
Jakie figle?
387
00:32:11,400 --> 00:32:15,720
Zapominam, mam demencję.
Świrnięta nie jestem.
388
00:32:15,800 --> 00:32:19,600
To bardzo ważne, by ustalić,
co naprawdę zaszło.
389
00:32:19,600 --> 00:32:21,800
Staraj się niczego nie pominąć.
390
00:32:21,800 --> 00:32:24,600
Tylko nie mów pan do mnie
jak do głupiej.
391
00:32:24,720 --> 00:32:28,720
- Może pomogę?
- Dziękuję, poradzę sobie.
392
00:32:28,800 --> 00:32:34,200
Opowiedz nam o tym poranku,
gdy wypisano cię ze szpitala.
393
00:32:34,320 --> 00:32:38,720
- Strażnik odprowadził cię do celi?
- Nie do celi. Na blok.
394
00:32:38,800 --> 00:32:40,520
I co było potem?
395
00:32:47,720 --> 00:32:51,320
Przypomniałaś sobie,
że wyszłaś szukać Kaz.
396
00:32:51,320 --> 00:32:54,400
Tak, musiałam ją znaleźć.
397
00:32:54,600 --> 00:32:57,600
- Byłam zła.
- Pamiętasz powód?
398
00:32:58,200 --> 00:33:02,800
Miałam wyrzuty, że była taka dobra,
a ja chciałam ją skrzywdzić.
399
00:33:02,800 --> 00:33:06,200
- I co było dalej?
- Przypominam sobie, człowieku!
400
00:33:06,320 --> 00:33:10,600
Mam to w głowie,
tylko wyciągnąć nie idzie, kumasz?
401
00:33:13,120 --> 00:33:16,600
Pamiętam, że tam leżała,
402
00:33:17,200 --> 00:33:19,720
w kałuży krwi.
403
00:33:20,720 --> 00:33:25,120
Trzęsłam się jak osika,
nogi się pode mną ugięły…
404
00:33:25,200 --> 00:33:30,000
- Ale co się stało przedtem? Wcześniej?
- Próbuję sobie przypomnieć!
405
00:33:30,000 --> 00:33:32,200
Pamiętasz, że przesuwałaś kamery?
406
00:33:32,600 --> 00:33:38,400
- Robiłaś coś z nimi? Przypomnij sobie!
- No żeż kurwa, a co robię?!
407
00:33:38,520 --> 00:33:42,600
W mordę jebana!
Tak po prostu mam!
408
00:33:43,000 --> 00:33:44,600
Przepraszam.
409
00:33:48,200 --> 00:33:49,920
Od godziny ją wałkują.
410
00:33:50,000 --> 00:33:53,520
Z całą pewnością
zobaczyła ciało Kaz przede mną.
411
00:33:53,600 --> 00:33:57,600
- Ale nie jest zdolna do takiego czynu.
- A ten epizod psychotyczny?
412
00:33:57,600 --> 00:33:59,400
Mogła mieć kolejny.
413
00:33:59,400 --> 00:34:01,800
To nie Liz.
414
00:34:01,920 --> 00:34:05,520
Mogła znaleźć ciało,
ale na pewno nie zabiła Proctor.
415
00:34:05,600 --> 00:34:07,120
Skąd ta pewność?
416
00:34:07,600 --> 00:34:11,200
Przemieszczenie kamer
świadczy o premedytacji.
417
00:34:11,320 --> 00:34:14,600
Liz mogła zaatakować Kaz
tylko podczas psychozy.
418
00:34:15,000 --> 00:34:17,320
Niemożliwe, żeby to zrobiła.
419
00:34:22,920 --> 00:34:27,920
- Nie było problemów przy przesłuchaniu?
- Nie, skąd?
420
00:34:27,920 --> 00:34:30,120
Może stąd, że coś ukrywasz?
421
00:34:30,200 --> 00:34:35,000
- Czemu znów cię przesłuchiwali?
- To inni gliniarze, nie w sprawie Kaz.
422
00:34:35,720 --> 00:34:37,520
A w jakiej sprawie?
423
00:34:37,720 --> 00:34:40,400
Od dwóch dni
unikasz mojego wzroku.
424
00:34:40,800 --> 00:34:44,520
Gadałaś ze Stang, nim ją przenieśli?
Jasny szlag!
425
00:34:44,600 --> 00:34:47,320
Zrobiłaś coś głupiego?
426
00:34:50,120 --> 00:34:51,800
Chciałaś mnie chronić.
427
00:34:51,920 --> 00:34:54,120
Dogadałaś się z tą bladzią!
428
00:34:55,000 --> 00:34:58,600
Ano się dogadałam.
429
00:34:59,520 --> 00:35:01,400
Powiedz, że nie zabiłaś Kaz.
430
00:35:01,400 --> 00:35:03,520
- Bóg cię chyba opuścił!
- Więc co zrobiłaś?
431
00:35:08,720 --> 00:35:11,120
Wzięłam na siebie zarzuty Stang.
432
00:35:12,200 --> 00:35:15,400
Opowiedziała mi o napadzie
i o tym, gdzie schowała forsę.
433
00:35:16,120 --> 00:35:17,920
Powiedziałam psom, że to ja.
434
00:35:18,000 --> 00:35:20,800
- Po jaką cholerę?!
- Dla ciebie.
435
00:35:21,600 --> 00:35:26,000
Spiszą protokół,
zwolnią Stang i będzie spokój.
436
00:35:26,000 --> 00:35:29,120
- A ty wyłapiesz kolejny rok.
- Góra pół.
437
00:35:29,120 --> 00:35:32,200
- Musisz wycofać zeznania.
- Za późno.
438
00:35:33,400 --> 00:35:37,520
- Lada chwila mieli cię zwolnić.
- Mnie się nie śpieszy.
439
00:35:37,520 --> 00:35:40,920
Cholera, dałam się zamknąć,
żeby cię chronić.
440
00:35:41,000 --> 00:35:43,520
Odliczam dni do twego zwolnienia!
441
00:35:43,520 --> 00:35:46,600
Sama mówiłaś,
że albo zabijesz, albo zginiesz.
442
00:35:46,920 --> 00:35:49,920
Narażałaś dla mnie życie.
443
00:35:50,200 --> 00:35:51,720
Teraz ja ci muszę pomóc.
444
00:35:51,800 --> 00:35:54,600
- Nie prosiłam o to.
- Kurwa, nie musiałaś!
445
00:35:56,720 --> 00:35:58,520
Jestem twoją siostrą.
446
00:35:59,600 --> 00:36:01,320
Już po sprawie.
447
00:36:05,200 --> 00:36:09,720
Uwaga, osadzone,
blok H może iść na obiad.
448
00:36:09,800 --> 00:36:11,400
Pośpieszmy się!
449
00:36:18,720 --> 00:36:20,720
Złaź, Kosta!
450
00:36:26,200 --> 00:36:27,400
Oddaj to.
451
00:36:29,200 --> 00:36:31,720
- Masz tam coś jeszcze?
- Nie.
452
00:36:31,800 --> 00:36:33,200
Jasne.
453
00:36:39,000 --> 00:36:43,000
- To nie moje!
- Nie? Powiedz to policji.
454
00:36:45,000 --> 00:36:47,520
A to już na pewno nie moje!
455
00:36:49,000 --> 00:36:51,200
Masz przejebane, dziewczyno.
456
00:36:53,200 --> 00:36:57,400
- Nie maczałam w tym palców!
- Zamknąć je obie i wezwać gliny.
457
00:36:57,400 --> 00:37:00,720
- Nie zajebałam jej!
- Ja nic o tym nie wiem!
458
00:37:00,800 --> 00:37:02,400
To nie moja bluza!
459
00:37:02,520 --> 00:37:05,520
- Puszczaj, suko!
- W życiu jej nie widziałam!
460
00:37:05,600 --> 00:37:07,400
Weźcie mnie wysłuchajcie!
461
00:37:10,920 --> 00:37:12,320
Szlag.
462
00:37:19,320 --> 00:37:20,920
Kurwa!
463
00:37:33,000 --> 00:37:34,600
Chryste!
464
00:37:35,000 --> 00:37:36,600
Znaleźliście ją?
465
00:37:36,600 --> 00:37:39,720
Przesłuchują Kostę.
Było w jej schowku z dragami.
466
00:37:39,720 --> 00:37:44,400
- Cholera. A schowek jak znaleźliście?
- Anonimowy donos.
467
00:37:49,400 --> 00:37:51,600
Żebyś nie musiała kapować.
468
00:37:56,000 --> 00:37:58,800
Oby ją za to posadzili.
469
00:37:59,000 --> 00:38:02,200
Zasługuje na zasrane dożywocie.
470
00:38:06,200 --> 00:38:09,920
Przynajmniej dziś
nie będzie cisnąć na kozaczkę.
471
00:38:28,120 --> 00:38:31,320
Oskarżono Kostę.
Zabiła Kaz.
472
00:38:31,600 --> 00:38:34,200
Wiem, doktor mi przekazał.
473
00:38:34,200 --> 00:38:37,920
- Wiedziałam, że to nie ty.
- Bogu dzięki!
474
00:38:38,520 --> 00:38:42,400
W tym pudle mam rzeczy,
których kompletnie nie pamiętam.
475
00:38:42,400 --> 00:38:44,600
A to niby co?
476
00:38:44,720 --> 00:38:47,600
- „Ruby jest zabójczynią".
- Że co?
477
00:38:48,720 --> 00:38:50,920
To nie moje pismo.
478
00:38:52,720 --> 00:38:54,120
No nie.
479
00:38:54,200 --> 00:38:57,200
To ta Kosta pierdolona!
480
00:38:57,320 --> 00:39:01,400
Taki podstęp. Podrzuciła ci to,
niby że przeczytasz i strzelisz z ucha.
481
00:39:01,520 --> 00:39:04,320
- Tak myślisz?
- A jak! Głupie jak cholera.
482
00:39:04,400 --> 00:39:07,920
Ruby nikogo nie zabiła,
do kurwiej maci! Do śmieci.
483
00:39:07,920 --> 00:39:09,320
Idziesz na lunch?
484
00:39:09,400 --> 00:39:12,200
Może ty byś startowała
na kozaczkę?
485
00:39:15,000 --> 00:39:18,920
Zaczekasz chwilkę?
Mam do ciebie… sprawę.
486
00:39:19,000 --> 00:39:20,520
Mów.
487
00:39:22,400 --> 00:39:26,920
Chodzi mi…
no, nie jest ze mną najlepiej,
488
00:39:27,000 --> 00:39:31,600
a jeśli ten nowy lek,
co go biorę, nie zadziała,
489
00:39:31,800 --> 00:39:36,120
- będzie tylko gorzej.
- Czemu gadasz takie rzeczy?
490
00:39:36,200 --> 00:39:40,000
Ponieważ pewnego dnia…
491
00:39:41,600 --> 00:39:45,200
- mogę potrzebować twojej pomocy.
- W czym niby?
492
00:39:45,200 --> 00:39:48,800
Booms, ja… nie chcę cierpieć.
493
00:39:48,920 --> 00:39:50,520
Nie, nie.
494
00:39:50,520 --> 00:39:55,120
- Wiem, jak paskudnie to się kończy.
- Znów ci się pomyrdało. - Wcale nie.
495
00:39:55,200 --> 00:40:00,400
- Chodź, lunch nam ucieknie.
- Nie, skarbie, posłuchaj mnie.
496
00:40:00,520 --> 00:40:03,720
Powiedz, że to rozważysz.
Błagam.
497
00:40:04,200 --> 00:40:05,920
Nie.
498
00:40:06,320 --> 00:40:09,600
Nie mam potrzeby nic rozważać.
499
00:40:10,400 --> 00:40:13,520
I tak do jutra
wyleci ci to z głowy.
500
00:40:16,520 --> 00:40:20,400
Nie wyleci.
Na pewno nie.
501
00:40:26,720 --> 00:40:28,120
Słuchaj no.
502
00:40:29,600 --> 00:40:33,400
Niedługo może wyjdę
na warunkowe.
503
00:40:34,200 --> 00:40:38,600
Pewnie mnie tu wtedy
nawet nie będzie, tak że…
504
00:40:39,600 --> 00:40:40,920
nie.
505
00:40:43,520 --> 00:40:44,800
Wybacz.
506
00:40:58,600 --> 00:41:00,200
Słyszałam już o Koście.
507
00:41:00,320 --> 00:41:04,720
Wszystkiego się wypiera,
ale dowody mówią same za siebie.
508
00:41:04,920 --> 00:41:08,200
- Czyli z Winter miałeś rację.
- Tak.
509
00:41:08,800 --> 00:41:12,000
- Idziesz ze mną do jadalni?
- Jasne.
510
00:41:12,120 --> 00:41:16,120
Gada się o wyborze kozaczki.
Zobaczymy, co się z tego wykluje.
511
00:41:18,720 --> 00:41:22,600
Boże! Uspokójcie się.
512
00:41:22,600 --> 00:41:24,800
Wszystko w porządku, Booms?
513
00:41:26,720 --> 00:41:29,000
Trzeba pomścić Kaz.
514
00:41:32,120 --> 00:41:35,000
Kosta dostanie łomot, gdy wróci.
515
00:41:35,000 --> 00:41:38,000
Jak na razie
może zostać kozaczką.
516
00:41:38,120 --> 00:41:41,120
Dziwnie tak,
że ktoś zajmie miejsce Kaz.
517
00:41:41,200 --> 00:41:45,600
- Jeśli ktoś musi, to tylko Rita.
- Właśnie.
518
00:41:45,600 --> 00:41:47,000
Nie zaczynajcie!
519
00:41:47,120 --> 00:41:51,320
Dziewczyny potrzebują przywództwa.
Czemu nie ciebie?
520
00:41:51,400 --> 00:41:55,800
Kogoś, kto podejmie trudne decyzje,
przeciwstawi się różnym Kostom
521
00:41:55,920 --> 00:41:59,000
i kto nie trzęsie dupą
przed gadami.
522
00:41:59,120 --> 00:42:02,200
- Zgódź się, Rita.
- No, rybko! Dawaj!
523
00:42:04,600 --> 00:42:08,200
- To nie moja bajka.
- Byle to nie była bajka Kosty!
524
00:42:08,200 --> 00:42:11,120
- To może Marie?
- Co?!
525
00:42:11,400 --> 00:42:14,720
- Allie, to niedorzeczne.
- Bo?
526
00:42:14,800 --> 00:42:16,920
Nadajesz się idealnie.
527
00:42:17,000 --> 00:42:18,520
Słuchajcie!
528
00:42:20,400 --> 00:42:24,400
Wiecie wszystkie, że Kaz i Marie
miały ze sobą na pieńku.
529
00:42:24,400 --> 00:42:26,320
Był ku temu powód.
530
00:42:26,400 --> 00:42:31,720
Kaz była mądrą, twardą
i ogarniętą babką.
531
00:42:32,520 --> 00:42:34,120
No była, fakt.
532
00:42:34,200 --> 00:42:36,320
Marie jest taka sama.
533
00:42:36,800 --> 00:42:39,120
- Pierdolenie!
- Fakt.
534
00:42:41,600 --> 00:42:44,400
- Ja pierdolę.
- Niezła akcja.
535
00:42:44,600 --> 00:42:47,200
Troszczy się o innych — jak Kaz.
536
00:42:47,320 --> 00:42:49,920
Jest przywódczynią — jak Kaz.
537
00:42:50,400 --> 00:42:53,120
I nikomu nie da sobie
w kaszę dmuchać.
538
00:42:53,520 --> 00:42:57,720
- Chcę, żeby Marie mnie reprezentowała.
- Za nic!
539
00:42:58,320 --> 00:43:00,520
Wolicie Kostę?
540
00:43:00,520 --> 00:43:02,800
Morderczynię gnijącą na samotce?
541
00:43:02,800 --> 00:43:05,920
Która ma w dupie wszystkich
prócz siebie?
542
00:43:46,800 --> 00:43:48,720
Odpowiedz.
543
00:43:50,320 --> 00:43:52,200
Wchodzisz w to?
544
00:44:23,200 --> 00:44:26,400
tłumaczenie: titi®
korekta: loodka
545
00:44:26,800 --> 00:44:29,400
facebook.com/ProHaven
546
00:44:34,600 --> 00:44:37,800
W następnym odcinku…
547
00:44:41,400 --> 00:44:43,000
Jak miło, że cię wypuścili.
548
00:44:43,000 --> 00:44:46,520
- Podrzuciłaś tę bluzę.
- Tak się odzywasz do przywódczyni?
549
00:44:46,600 --> 00:44:48,800
Wszystko może się szybko zmienić.
550
00:44:48,800 --> 00:44:51,320
Kolejna próba odwrócenia uwagi?
551
00:44:52,800 --> 00:44:54,800
Co tam było napisane?
552
00:44:54,800 --> 00:44:56,800
„Ruby jest zabójczynią".
553
00:44:58,720 --> 00:45:01,600
.:: Napisy24.pl - Wprost od tłumaczy ::.